Opuszczona żwirownia

Witam, dziś kolejny dzień z rządu nie biegałem, gdyż dalej odczuwam lekkie zakwasy. Jutro będę do późna w mieście, więc też sobie odpuszczę. W weekend będę musiał nadrobić treningi. Brak joggingu oraz biegów nie oznacza tego, że ogólnie nic nie robię. Wyszedłem dziś na długi spacer po okolicy oraz opuszczonej żwirowni. Zaszedłem nad małe jeziorko, nad którym chwilę posiedziałem. Pogoda nadal jest słoneczna, a wiatru nie ma. Trochę mi szkoda, że nie biegam, gdy są takie warunki. Najwięcej czasu spędziłem w okolicach żwirowni. Podoba mi się to miejsce. Najbardziej zadziwia mnie ekosystem, który się tam wytworzył na przestrzeni lat. Porobiły się małe jeziorka, które później ktoś zarybił. Czasami widzę, jak ludzie przychodzą tu, aby rekreacyjnie połowić. Duże sterty piachu oraz ziemi zieleniały, nawet wyrosły na nich małe drzewka. Przez osoby, które odwiedzały to miejsce, wyrobiły się przeróżne ścieżki. Obszedłem prawie cały teren, wchodząc na pagórki, nawet te najwyższe. Był tam przepiękny widok na okolicę, niestety zdjęcia nie oddają całego uroku. Dzięki temu punktowi obserwacyjnemu zauważyłem sarny, a niedługo później zająca. Niestety nie udało mi się zrobić im fotek. Do domu wróciłem późno, ale znalazłem czas na obowiązki i czynności, które lubię. Znowu spędziłem miło dzień, nie stresując się niczym.